Wybierz ligę

Aktualności

18 PAź 2018

Drużyny dzielą się punktami!

Czwartek był chłodnym jesiennym wieczorem w którym zobaczyliśmy bardzo ciekawe spotkania. Mecz numer jeden to pojedynek "rozkręcającego" się Kartpolu, oraz Balticu który stara się gonić lidera tabeli - Win-Pro Burza. Bardzo dobrze w to spotkanie weszli podopieczni Arkadiusza Ryjewskiego. 3' minuta to bramka będącego ostatnio w genialnej formie Doriana Jaresta. Młody zawodnik biało-niebieskich uderzeniem z dystansu wyprowadził drużynę na prowadzenie. Minutę później znów dał znać o sobie zawodnik z numerem 14 kiedy to posłał bardzo dobre podanie do Piotra Jaresta, a ten uderzył w słupek. Napierać próbówał Kartpol ale bardzo dobrze zorganizowana była obrona Balticu. Niedługo po tej sytuacji podwyższyli gracze Fish Team. Zza "szenastki" uderzał Wesołowski, po drodze bramkarza zmylił jeszcze Słodziński który w doskonały sposób zdołał trącić piłkę. "Gabryś" strzelcem bramki. Do głosu zaczął dochodzić Kartpol. Z rzutu wolnego uderzał Łukasz Nejman który fatalnie przestrzelił, a uderzenia przewrotką które zatrzymało się na poprzeczce próbował Arkadiusz Chuchla. 24' minuta to trzecia bramka wicelidera tabeli. Marek Kublik prostopadłym podaniem obsłużył Piotra Chmiela, który za pierwszym razem uderzył w słupek w sytuacji 1 na 1, lecz przy drugim podejściu nie pomylił się i strzelił kolejną bramkę dla swojego zespołu. W 24' minucie dobrym strzałem po ziemi z okolic "szesnastki" popisał się Krzysztof Wiśniewski nie dając szans bramkarzowi. Uderzenia próbował po raz kolejny Wiśniewski, lecz dobrze zachował się tutaj Szymański. Na przerwę schodziliśmy ze "spokojnym" dwu bramkowym prowadzeniem Balticu.
Druga część gry to zdecydowane ataki Kartpolu. Z podbitej piłki uderzał Michał Nejman, lecz jego strzał minął się z bramką. W 27' minucie błąd popełnił Baltic faulując jednego z zawodników zespołu Jarominiaka w polu karnym, po czym sędzia Marcin Moszczyński wskazał na wapno. Pewnym strzelcem okazał się Arkadiusz Chuchla, a Kartpol postanowił gonić wynik. Bardzo dobrym strzałem po rykoszecie popisał się Paweł Rejak, a Łukasz Nejman mocnym uderzeniem pod poprzeczkę wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Dość niespodziewanie Fish Team zaczął przegrywać 4:3. Gracze Ryjewskiego szybko zabrali się za odrabianie strat. Piłkę z rzutu wolnego bił Dorian Jarest, lecz ta zatrzymała się na murze. W 43' minucie kolejną bramkę strzelił Gabriel Słodziński. I znów mamy remis ... lecz ostatniego słowa nie powiedział tutaj najlepszy strzelec zespołu Balticu. Na trzy minuty przed końcem zdobywa bramkę i wyprowadza swoją drużynę na prowadzenie. Ostatnie słowo należało jednak do Kartpolu kiedy to fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Karol Petrus, ustalając wynik na 5:5.

Drugie zawody to mecz Old Youngów, oraz Komnina. Obie drużyny chciały zdobyć komplet punktów po remisach z ostatniej kolejki.
Dość niespodziewanie na prowadzenie wyszedł zespoł ZKSu. 2' minuta to gol Mariusza Wójtowicza. Minutę później dobrym strzałem z dystansu popisał się Orynycz, lecz na posterunku stał bramkarz. Następnie znów dobrą akcją popisał się zawodnik z numerem 4. Orynycz ruszył w stronę bramki przeciwnika posyłając prostopadłe podanie do Hostyńskiego, a ten uderzył wysoko nad bramką MM Logistic. Tym razem swoich sił próbował Iwanicki, ale po raz kolejny dobrą interwencją popisał się Surowiec. Wyrównanie przyszło w 10' minucie kiedy atomowym uderzeniem z rogu pola karnego popisał się Henryk Patyk. Gdy drużyny zaczęły grać zachowawczo i ostrożnie, dość niespodziewanie prawą stroną "pociągnął" Marcin Trukszyn który podał do Adama Hostyńskiego, a ten nie myląc się wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Po tej bramce oba zespoły próbowały głównie strzałów z dystansu lecz oby dwie linie obrony stały na wysokości zadania. Przed przerwą jeszcze dwie doskonałe sytuacje zmarnował Iwanicki, ponieważ kapitalnymi interwencjami popisywał się Mariusz Surowiec.
Na początku drugiej połowy znów dał znać o sobie Kamil Iwanicki popisując się dobrym podaniem w pole karne, które zostało przechwycone przez obronę.
31' minuta to wyrównanie Henryka Patyka. "Heniu" uderzył płaskim strzałem który odbił się jeszcze od słupka. Wynik 2:2. To było za mało dla napastnika Old Young który miał ochotę na strzelenie kolejnej bramki. Minutę później znalazł się w doskonałej sytuacji kiedy to chciał minąć Marcina Topólskiego, lecz w bardzo dobry sposób udaremnił to bramkarz Komnina. Obie z drużyn dążyły do zdobycia zwycięskiej bramki. Po raz kolejny próbował Patyk, a ze strony ZKS'u Wójtowicz, oraz Hostyński. W 41' minucie błąd przy wyjściu popełnił Marcin Topólski. Piłkę przejął nie kto inny jak Henryk Patyk który tym golem przypieczętował hat-tricka! Zespół Artura Piekarka znowu na prowadzeniu. Drużyna Komnina błyskawicznie wzięła się za odrabianie strat. Zawodnicy Marcina Trukszyna bombardowali bramkę Surowca, lecz ten w każdej sytuacji zachowywał się bezbłędnie. Ta sztuka udała się dopiero Kamilowi Iwanickiemu który uderzył płasko obok interweniującego Mariusza. Pod koniec spotkania po stuprocentowej sytuacji zmarnowali jeszcze
Romowski (ZKS), oraz Patyk którzy mogli wyprowadzić swoje zespoły na prowadzenie, lecz wynik nie uległ już zmianie i drugi remis tego wieczoru stał się faktem. 
 
Ostatnie spotkanie to hit kolejki i mecz o "sześć punktów". Burza próbowała odskoczyć reszcie stawki, natomiast Redar starał się gonić czołówkę. 
W 4' minucie postraszyć bramkarza starał się pełniący tymczasowo funkcję kapitana - Krzysztof Kozłowski. Odpowiedzieć postarał się drugi z kapitanów, lecz strzał Bartka Kozłowskiego obronił goalkepper. Minutę później dobrze uderzał Gajek ale w tej sytuacji znów bezbłędnie zachował się Wojtanowski. Piękne uderzenie z "nożyc" mógł zaliczyć Michał Borecki, lecz nie trafił w piłkę. Zespół Pomarańczowych starał się napierać na bramkę Mariusza Małka, lecz na straży stał Marcin Wiśniewski. Kapitulacja przyszła dopiero w 14' minucie kiedy bramką popisał się niezawodny Krzysztof Kozłowski.
Szybko drugą bramkę mógł zdobyć napastnik Redaru lecz, jego strzał z rzutu wolnego obronił "Jajos". Strzałami z dystansu odpowiadali Giersz, oraz Kochański lecz ich uderzenia nie znalazły drogi do bramki. 22' minuta to genialne podanie Marcina Pacholskiego do Patryka Stępnia lecz ten nie trafił, a wynik pozostał bez zmian. Tym razem dwukrotnie próbował Marcin Pluta ale jego strzały leciały wysoko ponad poprzeczką. Przed zejściem na przerwę do wyrównania próbowała doprowadzić Burza. Mocny strzał z dystansu jednego z zawodników Win-Pro w kapitalny sposób obronił Wojtanowski. Do przerwy drużyna Dariusza Diakowskiego prowadziła tylko 1:0!
W drugiej połowie mecz bazował na walce o każdy centymetr boiska. Pierwsze dobre sytuacje nadeszły pięć minut po przerwie. Z jednej strony próbował Klawikowski, natomiast z drugiej Staniszewski. Wyrównanie przyszło dopiero w 34' minucie. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Michał Giersz. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od jednego z graczy Redaru przy okazji myląc bramkarza.
Mamy remis, radość w szeregach Burzy! Odpowiedzieć bardzo szybko mógł Marcin Pacholski który próbował uderzenia przewrotką. Z minuty na minutę co raz lepiej zaczął spisywać się "Gierszu" który posyłał dobre długie piłki i siał postrach w szeregach rywali. Miał jeszcze dwie sytuacje z rzutów wolnych z czego jeden ze strzałów zatrzymał się na słupku.
Zmęczone przebiegiem spotkania oby dwie drużyny skupiły się na tym by nie stracić bramki. Do końca spotkania wynik nie zmienił się i hit kolejki zakończył się remisem 1:1.

 
 

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto