Wybierz ligę

Aktualności

17 WRZ 2019

Baltic nokautuje w hicie! "Nam strzelać nie kazano" wygrywa po szalonym meczu.

Godzina 19:30 niedzielnego wieczoru przyniosła nam prawdziwy hit. Ersa Trans Baltic Team, podejmował ekipę Win-Pro Burza. Arkadiusza Ryjewski, oraz Bartłomiej Fursewicz wymierzyli najcięższe działa do tego pojedynku, ponieważ obydwie ekipy są faworytami w walce o mistrzostwo Extraligi sezonu 2019/2020. Pierwszą dobrą okazje mogli mieć piłkarze Win-Pro kiedy to Damian Kopciński podawał do Szymona Budzińskiego, lecz zawodnik z numerem 13 nie zdołał przyjąć piłki. Mocno z dystansu uderzał Michał Giersz, ale bezbłędny w tej sytuacji był Kacper Szymański. Kapitalnie odpowiedział na to Baltic za sprawą Łukasza Stasiaka, który popisał się atomowym uderzeniem, a po drodze futbolówka odbiła się jeszcze od słupka. Do wyrównania starał się doprowadzić Marcin Pluta, oraz Bartosz Jączyński ale defensywa podopiecznych Arkadiusza Ryjewskiego nie dała się zaskoczyć. W 11' minucie zawodnicy Ersa Trans podwyższyli po trafieniu Marka Kublika, przy którym asystował powracający od tego sezonu Jarosław Felisiak. Rywalom nie dali odskoczyć piłkarze kierowani przez Bartłomieja Fursewicza i strzelili bramkę kontaktową autorstwa Damiana Kopcińskiego. Spotkanie wyraźnie nabrało tempa i to obydwie ekipy tworzyły sytuacje bramkowe. Skorzystali na tym Balticowcy kiedy to w 16' minucie mocnym strzałem z dystansu popisał się Stasiak podwyższając prowadzenie. Bramce Szymańskiego znów starał się zagrozić Kopciński, ale napastnik minimalnie chybił. Z rzutu wolnego swoich sił próbował również Marcin Pluta, ale pewnie zablokowała to obrona przeciwników. Pod koniec pierwszej połowy emocji nie brakowało. Najpierw do siatki trafił wspomniany Pluta, a szybko odpowiedział na to Felisiak pokonując Mariusza Małka strzałem po ziemi. Na minutę przed końcem z rzutu wolnego piłkę do siatki skierował Michał Giersz, a w ostatniej minucie I części spotkania ten sam zawodnik mógł doprowadzić do remisu, lecz rzut karny podyktowany przez arbitra pewnie obronił Szymański. Na przerwę zeszliśmy z jednobramkowym prowadzeniem drużyny Ersa Trans Baltic Team.
Tuż po przerwie zobaczyliśmy kolejną bramkę. Przed polem karnym Stasiak był faulowany przez Budzińskiego. Do piłki podszedł sam poszkodowany, a przy okazji załadował futbolówkę do siatki podwyższając prowadzenie dla swojego zespołu. Następnie zobaczyliśmy dobry kontratak który został zakończony mocnym strzałem Felisiaka, lecz tym razem na posterunku stanął bramkarz Małek. Do odrabiania strat rzucili się piłkarze Fursewicza. Dobrą okazję miał Dariusz Kochański, lecz tylko przestrzelił ponad poprzeczką. Z dystansu uderzał również Jączyński, ale piłka nie zmierzała w kierunku goalkeeper'a Szymańskiego. Kapitalną próbą popisał się również Budziński, ale z upadającą piłką poradził sobie bramkarz. Najlepsza okazja była w nogach Jączyńskiego, ale doświadczony zawodnik trafił w słupek bramki Balticu. W 37' minucie po raz kolejny zaatakowali brązowi medaliści poprzedniego sezonu. Świetny kontratak wyprowadzili Felisiak - Kublik - Stasiak, z czego ten ostatni po raz czwarty w tym spotkaniu trafił do siatki. Rywali starał się zaskoczyć duet Kopciński - Pluta którzy byli aktywni tego wieczoru, ale w drugiej części meczu bezbłędnie zachowywała się defensywa podpiecznych Ryjewskiego. Przed kapitalną okazją stanął również Piotr Gajek, ale uderzenie napastnika zostało zatrzymane minimalnie przed linią bramkową. Bardzo dobrą akcję zaprezentowali Burzowcy ale nie udało się odrobić strat. W 48' minucie siódmą bramkę zdobył zespół Ersa Trans. Technicznym uderzeniem z dystansu popisał się Kublik który podwyższył prowadzenie. W ostatniej akcji meczu sędzia odgwizdał rzut wolny do którego podszedł Giersz. Lewonożny zawodnik zaprezentował nam świetny strzał, lecz jeszcze lepiej poradził sobie z tym bramkarz Szymański. Po tej akcji Krzysztof Kwiatkowski zagwizdał w tym spotkaniu po raz ostatni, a mecz zakończył się pewnym zwycięstwem drużyny Balticu w stosunku 7:3. Pojedynek godny hitu kolejki!

Ostatnim spotkaniem tego wieczoru był mecz pomiędzy "Nam strzelać nie kazano", oraz "Premium Rent a Car". Obydwie ekipy są wszystkim dobrze znane, ponieważ NSNK to zespół który w tamtym sezonie występował pod nazwą "Transport Reinert Team", a "PRAC" to połączenie Aktywnej Fabryki, oraz Grubo Nie Chudo. Już od pierwszego gwizdka piłkarze starali się stworzyć dobre i ciekawe widowisko. Najpierw zaatakował Robert Jancz co dobrze zdołał obronić Dawid Nagaj. Na to odpowiedział Paweł Piórkowski, ale futbolówka powędrowała obok bramki. Pierwsze trafienie zobaczyliśmy w 5' minucie spotkania. Bramkarz Szymon Gołąbiowski faulował w polu karnym Łukasza Skierkę, a sędzia bez wahania wskazał na "jedenasty metr". Do piłki podszedł Piórkowski który pewnym strzałem wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Minutę później ekipa Jarosława Dańczaka zdołała podwyższyć za sprawą Kamila Oblizajka który otrzymał kapitalne podanie od Skierki. Ta sytuacja nie spodobała się Janczowi który wziął sprawy w swoje ręce i najpierw zaliczył trafienie kontaktowe, a następnie asystował przy bramce swojego managera Edwarda Marcola. Ataki drużyny Premium Cars przyniosły rezultaty, ponieważ w 12' minucie Krzysztof Piotrowski po strzale z rzutu wolnego wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Niedługo później wynik znów uległ zmianie, ponieważ sytuację wykreował sobie Krzysztof Segało który strzałem po ziemi pokonał goalkeeper'a przeciwnej drużyny. 22 minuta to faul Piórkowskiego na Janczu w polu karnym za co arbiter tego spotkania, po raz kolejny wskazał na rzut karny. Skutecznym egzekutorem okazał się Jancz i to zespół Marcola znów był na prowadzeniu. Przed przerwą do siatki trafił jeszcze Sylwester Dzwonnik, oraz Marcin Kowalewski i Paweł Fabich a podopieczni Dańczaka zakończyli pierwsze 25 minut z bagażem dwóch bramek.
Krótko po rozpoczęciu drugiej części meczu z dystansu swoich sił próbował Adam Baranowski, ale górą w tej sytuacji był bramkarz. W 28' minucie zobaczyliśmy kopię sytuacji z początku spotkania. Gołąbiowski znów sfaulował Skierkę za co sędzia ogwizdał trzecie "wapno" w tym meczu. Wykonawcą okazał się Oblizajek który stały fragment gry pewnie zamienił na gola. Za napędzanie akcji wziął się wspomniany Oblizajek, ale jego podanie nie znalazło się pod nogami Sławomira Stachowiaka. Bramka wyrównująca to przytomne zachowanie Skierki który po wyrzucie z autu zagrał do Oblizajka, a zawodnik z numerem "21" pewnie umieścił piłkę w bramce i znów mieliśmy remis. Z rzutu wolnego kapitalnym strzałem popisał się Piotrowski który próbował zanotować swoją drugą bramkę w tym meczu, ale tym razem Gołąbiowski nie dał się zaskoczyć. Następnie popis swoich umiejętności dał Skierka który dwukrotnie zdołał ulokować piłkę w siatce. Najpierw dobrze położył bramkarza, kierując piłkę do pustej bramki, a następnie skorzystał z podania Piórkowskiego. Dobrą okazję miał Kowalewski ale piłka zatrzymała się na słupku. Nadzieję na pozytywny rezultat w tym spotkaniu dał Jancz który świetnie uderzył z rzutu wolnego, a bramkarz Nagaj był zmuszony do kapitulacji. Do ataku ruszyli gracze Premium Rent a Car. Mimo usilnych ataków rywala to zespół "Nam strzelać nie kazano" utrzymał prowadzenie i na inaugurację sezonu zainkasował pierwsze 3 pkt w tym sezonie.

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto