Wybierz ligę

Aktualności

23 WRZ 2019

Pokaz siły Wójcika. Premium Rent a Car z pierwszymi punktami

Pierwszy mecz drugiej kolejki to pojedynek Premium Rent a Car i Iron Gate Team. Po zeszłotygodniowych porażkach, obydwie dwie drużyny chciały zdobyć pierwszy komplet punktów w tym sezonie. Jako pierwsi zaatakowali zawodnicy w białych trykotach. Najpierw błędu obrony nie wykorzystał Edward Marcol, a następnie ten sam zawodnik przy swojej drugiej próbie był już skuteczny i wykorzystał zakłopotanie Bartłomieja Czerniło i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Po chwili dwa szybkie ciosy wyprowadził Robert Jancz. Najpierw trafił pomiędzy nogami bramkarza Marka Perkowskiego, a później wygrał pojedynek z obrońcą i półwolejem wpakował piłkę do siatki. Po 10 minutach gry mieliśmy już 3:0. Drużyna Tomasza Drewnika zaatakowała dwukrotnie za sprawą Jakuba Kołtonowskiego. Najpierw młody zawodnik uderzył głową nad poprzeczką, a następnie oddał dobry strzał lecz piłka zatrzymała się na słupku. Podobną sytuację zaprezentował nam Michał Zacharski który również uderzył tylko w słupek. Bardzo dobrą szansę miał również Konrad Gajewski której nie zdołał zamienić na bramkę. Nie wykorzytane sytuacje zemściły się kiedy to w 20' minucie meczu na 4:0 podwyższył Krzysztof Piotrowski. Minutę później gola kontaktowego zdobył Krzysztof Knapik. Ostatnie słowo należało do drużyny Marcola, którzy trafili bramkę do szatni za sprawą swojego managera. 
Z wysokiego "C" drugą część spotkania rozpoczęli zawodnicy Premium Rent a Car. Pewnym egzekutorem kolejnego trafienia został Paweł Fabich. Zawodnicy Iron Gate Team zmniejszyli dystans do rywala po ładnej akcji Zacharskiego, oraz Kołtonowskiego. Piłkę dośrodkowaną z rzutu rożnego strzałem z woleja zdołał wykorzystać zawodnik z numerem "22". Dość nietypową sytuację wypracował sobie Piotrowski który oddał bardzo dobry strzał przewrotką, ale tym razem goalkeeper nie dał się zaskoczyć. Niedługo później przytomnie zachował się Kołtonowski który strzałem od słupka pokonał Cezarego Czarneckiego. Doskoczyć rywalom nie pozwolił Jancz który wpakował bramkę na 7:3. Kolejna okazja drużyny Iron była autorstwa Kołtonowskiego który był bardzo aktywny tego dnia, lecz defensywa piłkarzy Marcola stanęła na wysokości zadania. Następnie obydwie ekipy miały sytuację z rzutów wolnych. Uderzenie Piotrowskiego kapitalnie obronił Perkowski, a próba Arkadiusza Kaczmarka zatrzymała się na murze zbudowanym z zawodników Premium Rent a Car. Pod koniec spotkania dał o sobie znać Drewnik, ale uderzenie doświadczonego zawodnika przeleciało obok słupka. W doliczonym czasie gry swoją czwartą bramkę w tym meczu zdobył Jancz i ustalił wynik spotkania na 8:3. 

W drugim spotkaniu zmierzyły się zespoły Redar Słupsk, oraz Epidemii. Przed zawodnikami Mateusza Radmacher było nie lada wyzwanie, ponieważ musieli stanąć oko w oko z mistrzami Słupska. W pierwszej minucie z dystansu strzelał Krzysztof Kozłowski ale chybił. Składną akcją odgryzli się zawodnicy w biało-żółtych strojach. Dobrą kontrę wyprowadził Krzysztof Dziewientkowski, po czym zagrał do kapitana swojej drużyny, a ten uderzył tylko w poprzeczkę. To rozzłościło Pomarańczowych którzy w przeciągu 4 minut trafili cztery bramki za sprawą Marcina Pacholskiego, Wojciecha Wójcika, Pawła Kaucha oraz Kozłowskiego. Swoją okazję miał również Paweł Badowski, ale uderzenie lewonożnego pomocnika przeleciało ponad poprzeczką. Redar trafiał kolejne bramki, a gole Michała Szałka, Kaucha, oraz Wójcika (x4) pozwoliły zakończyć pierwszą połowę z dużym dziesięciobramkowym prowadzeniem.
Druga część spotkania to kolejne ataki drużyny Dariusza Diakowskiego. Najpierw z dystansu trafił Pacholski, a kolejną bramkę dorzucił Wójcik. Ze strony drużyny Epidemii zaatakował Dziewientkowski ale strzelił minimalnie obok słupka. W 32' minucie po rykoszecie swoje trafienie dorzucił również Adrian Markowski. Szybko na to odpowiedział Dziewientkowski który tego dnia napędzał ataki swojej drużyny. Pomocnik drużyny w biało-żółtych barwach popisał się kapitalnym uderzeniem w samo okienko bramki Mariusza Surowca. Mimo dwunastobramkowego prowadzenia drużyna Redaru nie złożyła broni, a do siatki znów trafił Kozłowski, oraz Pacholski. Kolejny raz z dystansu starał się strzelać Badowski, ale futbolówka powędrowała nad poprzeczką. Po raz kolejny indywidualną akcją popisał się Wójcik, który znów wpakował piłkę do siatki. W 39' minucie do siatki trafili zawodnicy Epidemii. Podanie Dziewientkowskiego wykorzystał Marek Burżuacki dla którego była to pierwsza bramka w tym sezonie. Do zakończenia spotkania zobaczyliśmy jeszcze bramki autorstwa Markowskiego, Wójcika (x2), Szałka oraz Kozłowskiego. Po przeciwnej stronie barykady do siatki trafił Dziewietnkowski który pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany przez arbitra tego spotkania. Wynik skończył się pogromem 21:3, a dziewięć bramek strzelił będący ostatnio w świetnej formie Wójcik.

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto