Pierwszym spotkaniem jakie rozegraliśmy wczorajszego wieczoru był pojedynek zespołu Ersa Trans Baltic Team, oraz Iron Gate Team. Zgodnie z oczekiwaniami jako pierwsi do ataku ruszyli zawodnicy Arkadiusza Ryjewskiego, ale strzał Jarosława Felisiaka zatrzymał się na bocznej siatce. Z obozu rywala zaskoczyć goalkeeper'a starał się Konrad Gajewski, lecz w porę zablokowała to obrona. 4' minuta to gol autorstwa Doriana Jarest, który dobrze przedarł się w pole karne zespołu Iron i lewą nogą pokonał Marka Perkowskiego. Na drugie trafienie nie musieliśmy czekać długo, ponieważ w dobry sposób obrońcę minął Felisiaka i technicznym strzałem podwyższył prowadzenie. Gola kontaktowego mógł strzelić Jakub Kołtonowski, ale bardzo dobrze z tej sytuacji wyszedł Kacper Szymański. Niewykorzystana sytuacja zemściła się kiedy to kolejne trafienie dorzucił Felisiak po asyście Gabriela Słodzińskiego. Swojego gola zanotował jeszcze Sebastian Zieliński który uderzeniem zza pola karnego zmusił bramkarza do kapitulacji. Świetną bramką mógł się popisać Gajewski, ale na posterunku znów był Szymański. W 18' minucie piłkarze Tomasza Drewnika strzelili bramkę z rzutu wolnego która była autorstwa Kołtonowskiego. Przed przerwą wynik na 5:1 zdołał podwyższyć jeszcze Piotr Jarest. 
Początek drugiej części spotkania należał do zawodników Iron Gate Team. Najpierw w pole karne dośrodkowywał Kołtonowski, co pewnie wybiła obrona Balticu, a przy następnej próbie Adam Klimczuk nie zawiódł i wpakował piłkę do siatki. Bardzo mocnym uderzeniem popisał się też Gajewski, ale i tym razem górą był bramkarz. Kolejna akcja zespołu Ryjewskiego to bramka Doriana Jarest który podwyższył wynik tego spotkania na 6:2. Głową uderzał również Marek Kublik ale piłka ostatecznie zatrzymała się na słupku. Przy następnej próbie zawodnik z numerem "5" był już bezwzględny, ponieważ jego strzał pewnie znalazł swoje miejsce w bramce strzeżonej przez Perkowskiego. Dobrze mógł odpowiedzieć Klimczuk, kiedy to popisał się kapitalnym uderzeniem z woleja, ale futbolówka minimalnie minęła słupek. Kolejny gol dla Niebieskich to bramka Felisiaka który zaliczył już trzecie trafienie tego wieczoru. Szybko zareagował na to Klimczuk, ponieważ w następnej akcji znów trafił gola, a w notesie sędziego Kwiatkowskiego mogliśmy zobaczyć wynik 8:3. Pod koniec spotkania brązowi medaliści poprzedniego sezonu postanowili dobić rywala wbijając im jeszcze dwie bramki autorstwa Felisiaka, oraz Kublika i 3 pkt z tego spotkania powędrowały na konto zespołu Ersa Trans Baltic Team.

Kolejny pojedynek został rozegrany w ciężkich warunkach atmosferycznych. Padający deszcz, oraz wiatr uniemożliwiał grę zawodnikom ZKS Komnino, oraz Premium Rent a Car. Świetnie w to spotkanie weszli podopieczni Edwarda Marcola, ponieważ już w 1' minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Roberta Jancza. Podwyższyć mógł wspomiany Marcol który dobrze minął bramkarza i przy okazji oddał strzał, ale w porę piłkę z linii bramkowej wybił Bartłomiej Rakowski. Z teamu Marcina Trukszyna do wyrównania doprowadził Robert Ludko który uderzył zza pola karnego. Błyskawicznie odpowiedzili na to piłkarze Premium Rent którzy wyszli na prowadzenie za sprawą Dawida Bronisza. Do przerwy zawodnicy Premium Rent a Car nie oddali już prowadzenie i pierwsza połowa spotkania zakończyła się wynikiem 2:1.
Gdy wróciliśmy na murawę pierwszą okazję miał Dawid Bronisz. Zawodnik z numerem "21" kapitalnie uderzył z rzutu wolnego, trafiając prosto w spojenie bramki strzeżonej przez goalkeeper'a Adama Garbowskiego. Zawodnicy Marcola podwyższyli dzięki samobójczym golu bramkarza ZKS'u, który interweniował dość niefortunnie we własnym polu karnym. Sprawy w swoje ręce postanowili wziąć piłkarze Kominina, ponieważ strzelili dwie bramki autorstwa Mariusza Wójtowicza, oraz Marka Skibińskiego i znów mieliśmy remis w tym spotkaniu. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przeciągneła drużyna przeciwna za sprawą Bronisza, oraz Jancza, a mecz ostatnie zakończył się wynikiem 5:3 i ostatecznie to Marcol z ekipą mogli cieszyć się z kolejnych 3 punktów.