Wybierz ligę

Aktualności

12 CZE 2020

Indykpol wygrywa po walecznym meczu, Baltic rozstrzelał NSNK (II)

Przedostatni pojedynek również zapowiadał się bardzo ciekawie. Premium Rent a Car podejmował Indykpol i tutaj ciężko było wskazać faworyta do zgarnięcia 3 punktów. Lepiej na początku zaatakowali gracze Aleksandra Skóry. Dwukrotnie strzelał Paweł Janikiewicz, ale bramkarz nie musiał wyciągać piłki z siatki. 3' minuta to wyjście na prowadzenie piłkarzy w białych barwach, za sprawą swojego managera który pewnie wykorzystał podyktowany przez arbitra rzut karny. Mocno obok bramki uderzał też Dawid Bronisz. Następnie do wyrównania doprowadziły Indyki. Strzałem z dystansu Szymona Gołąbiowskiego pokonał Patryk Roszak. Przed kolejną dobrą okazją stanął Bronisz, ale tym razem zawodnika zatrzymał słupek. Podobną sytuację miał również Paweł Fabuch, ale również uderzył w słupek. Niewykorzystane sytuacje się zemściły, ponieważ w 14' minucie ładną akcję przeprowadzili piłkarze Skóry, a gola zanotował Paweł Janikiewicz, po asyście Dominika Nowaka. Podwyższyć mógł Roszak ale też trafił w słupek, a następnie błyskawicznie z kontratakiem wyszli zawodnicy Premium, po czym gola zanotował Marcin Kowalewski. Przed zakończeniem I połowy sędzia podyktował jeszcze rzut karny, ponieważ w polu karnym faulowany był Marcol. Do piłki podszedł Kowalewski trafił na 3:2 i wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Po zmianie stron bardzo szybko zobaczyliśmy wyrównanie za sprawą Pawła Janikiewicza. Dobrze uderzali też aktywni w tym meczu Bronisz, oraz Paweł Janikiewicz, lecz wynik nie zmienił się. 36' minuta to kolejna zmiana wyniku za sprawą Pawła Janikiewicza który w fantastyczny sposób posłał piłkę w okienko bramki w której stał Gołąbiowski. Wyrównać mógł Kowalewski ale trafił w poprzeczkę. Swój strzał miał również Cezary Mościbrodzki ale minimalnie się pomylił. Rzut wolny próbował jeszcze rozegrać Fabich, ale lewonożny zawodnik posłał niecelne podanie do jednego ze swoich kolegów z zespołu. Z dystansu Konrada Dudkowskiego próbował zaskoczyć Marcol, ale strzał lewą nogą nie był groźny dla goalkeepera. 46' minuta to zmiana rezultatu. Znów dobrze zaprezentował się Paweł Janikiewicz który wykorzystał podanie posłane od Roszaka. Minutę później po błędzie obrony piłkę w siatce ulokował Marcol, a w szeregach Indykpolu zrobiło się nerwowo. Podopieczni Skóry wytrzymali natarcie przeciwnika do końca i dopisali 3 pkt do swojego konta.

W ostatnim spotkaniu na murawę wyszli zawodnicy Ersa Trans Baltic Team, oraz Nam strzelać nie kazano II. Podopieczni Jarosława Dańczaka osłabieni brakiem Łukasza Kopeć chcieli przeciwstawić się podopiecznym Arkadiusza Ryjewskiego. Pierwszy strzał zaprezentował nam Michał Biernat, ale zdecydowanie przestrzelił. Dobrze odpowiedzili na to niebiescy, ponieważ błąd obrony wykorzystał Łukasz Stasiak. Długo nie nacieszyli się prowadzeniem, ponieważ do wyrównania doprowadził Biernat który zaprezentował nam świetny strzał z woleja. W dobrej sytuacji znalazł się Kacper Zalewski, ale uderzył obok słupka. Następnie w 7' minucie Baltic wyprowadził dwa mocne ciosy. Gola najpierw trafił Jarosław Felisiak, a chwilę później podwyższył Marek Kublik i mieliśmy 3:1. Dobrze zaatakował też Kamil Komar, ale jeszcze lepiej zachował się tutaj Paweł Walo. Następnie swoje trafienie dorzucił Karol Zduniak, który po błędzie obrony skierował futbolówkę do siatki. Z przeciwnej strony mógł trafił Dariusza Stańczyk, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce. Swojego 7-siódmego gola w tym sezonie dorzucił jeszcze Gabriel Słodziński który skutecznie wykorzystał rzut wolny. Straty starał się zredukować Komar który trafił na 5:2. Przed przerwą prowadzenie Balticowcy podwyższyli za sprawą Adriana Solczaka, oraz Felisiaka.
Po rozpoczęciu II połowy meczu zawodnicy Ersa Trans nie chcieli przestać atakować, a dobrą akcję zaprezentował nam Słodziński ale nieznacznie się pomylił. Następnie Piotr Chmiel faulował Stańczyka za co sędzia podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł Staniaszek ale dobrze poradził sobie z tym Walo. Bardzo dobrym uderzeniem popisał się również Szymon Szczur, ale piłka powędrował ponad poprzeczką. 35' minuta to kolejny gol podopiecznych Ryjewskiego, którego autorem był Stasiak. Dwa gole od siebie dorzucił jeszcze Felisiak i mieliśmy 10:2. Mimo niekorzystego wyniku zawodnicy NSNK (II) dalej wyprowadzali swoje akcje. Zaatakował m.in Staniaszek, oraz Stańczyk ale tym razem bezrobotny pozostał goalkeeper Walo. Świetne uderzenie zaprezentował nam też Słodziński, ale piłka minęła się ze spojeniem słupka z poprzeczką. W 48' minucie zobaczyliśmy ostatniego gola tego wieczoru. Rywali świetnie przedryblował Stańczyk który nie miał problemów z ulokowaniem piłki w siatce. Mecz zakończył się wysokim wynikiem 10:3, co pozwoliło Balticowi utrzymać przewagę nad resztą stawki.

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto