Pierwszy niedzielny mecz był niezwykle ważny w kontekście walki o miejsce na najniższym stopniu podium ponieważ, na przeciw siebie wyszli zawodnicy Win-Pro Burza, oraz Kartpol Team Słupsk. Ewentualna wygrana mogła przybliżyć któryś zespół do zajęcia 3 miejsca. Początek meczu to ataki ze strony z obydwóch stron. Najpierw strzelał Kamil Klimas, a chwilę później odpowiadał Damian Kopciński ale w obydwóch sytuacjach górą byli bramkarze. Następnie znów o sobie dał znać Kopciński który strzelił dwie bramki, a podopieczni Bartłomieja Fursewicza prowadzili 2:0. Sprawy w swoje ręcę wziął aktywny również tego dnia Klimas, który najpierw uderzył minimalnie nad poprzeczką, a po chwili również i on dorzucił swoje dwa trafienia i mieliśmy remis. Mocnym uderzeniem popisał się również Łukasz Podlasiak ale piłka powędrowała obok bramki Kamila Petrykowskiego. Do ataków drużyny w barwach Blaugrany również włączył się Henryk Patyk ale uderzał niecelnie. Następnie skutecznie zaatakowali zawodnicy nieobecnego tego dnia Bartłomieja Jarominiaka. Najpierw wyszli na prowadzenie za sprawą samobójczego trafienia Łukasza Podlasiaka, a w 24' minucie na 4:2 podwyższył Patyk.
Początek II połowy to zdecydowane ataki drużyny Kartpol Team. Najpierw niecelnie z wolnego uderzał Karol Petrus, a po chwili na 5:2 podwyższył Klimas. Odpowiadać starał się powracający po przerwie Kopciński, ale strzelał niecelnie. 32' minuta to gol autorstwa Szymona Gołaszewskiego. Swoją akcję zaprezentowali również Burzowcy. Z autu piłkę wyrzucał Artur Kleszcz, a bezpośrednio z powietrza uderzał Kopciński co w kapitalny sposób zamienił na bramkę i mieliśmy 6:3. Następnie znów kapitalnie zaprezentował się Klimas który aż trzykrotnie trafił do siatki! Zawodnicy Win-Pro nie zamierzali odpuszczać a rezultat starał się zmienić Piotr Gajek, ale bezskutecznie. 45' minuta to bramka na 10:3 która padła za sprawą Jacka Gregorka. Z przeciwnej strony na listę strzelców mógł się jeszcze wpisać Dariusz Kochański lecz piłka po jego strzale zatrzymała się na poprzeczce. Na dwie minuty przed końcem dwie bramki zdołał trafić Kopciński który zniwelował straty do rywala, ale mimo to Kartpol wygrał wysoko i znacznie przybliżył się do najniższego stopnia na podium.
Po zmianie stron Niebiescy nie zaprzestali atakować. Przed kapitalną okazją stanął Piotr Jarest który wyszedł oko w oko z bramkarzem ale górą tutaj był Drewnik. Następne akcje Balticu to pięć bramkek Felisiaka, a wynik 9:1 stał się faktem! Będący w kapitalnej formie zawodnik z numerem "10" świetnie szarpał atakami swojej drużyny co przekładało się na zdobyte gole. Przy jednej z sytuacji niefortunnie interweniował też Arkadiusz Kaczmarek który skierował futbolówkę do swojej bramki. Kapitalną czujnością popisał się też Kołtonowski który wykorzystał wyjście z bramki Kacpra Szymańskiego i ze swojej połowy przelobował bramkarza rywali, piękny gol młodego zawodnika! Zawodnicy w niebieskich barwach zaatakowali też za sprawą Adriana Solczaka, ale ostatecznie bramkarz pozostał bezrobotny. Przewaga podopiecznych Ryjewskiego była bardzo widoczna, a kolejne dwa gole z rzutów karnych autorstwa Felisiaka podwyższyły wynik na 12:2. Na zakończenie swoją okazję miał Gajewski której nie zdołał zamienić na gola. Nie wykorzystana sytuacja zemściła się ponieważ po raz 11-nasty do siatki trafił Felisiak i po deklasacji Baltic zgarnia 3 pkt.
Początek drugiej części spotkania to mocne wejście zawodników Marcola. Piłkę z autu wyrzucał Fabich i kapitalnym uderzeniem popisał się Dawid Bronisz strzelając na 4:2. Podwyższyć mógł Łyszyk ale trafił w poprzeczkę. Kolejna bramka kontaktowa dla Komnina wpadła w 29' minucie kiedy to świetnym zwodem w polu karnym popisał się Marcin Dyl po czym zagrał do Trukszyna który pewnie wpakował futbolówkę do siatki. Dobrze za ciosem poszli zawodnicy Komnina którzy minutę później strzelili na 4:4 dzięki Dynysiukowi! Gdy minęło kolejne 60 sekund znów na listę strzelców wpisał się Trukszyn kiedy to został nabity piłką przez obrońcę, a ta ostatecznie zaskoczyła stojącego między słupkami Gołąbiowskiego. Podwyższyć mógł Bartłomiej Rakowski ale z bliskiej odległości strzelił ponad poprzeczką. Świetnym strzałem popisał się Dyl który z powietrza uderzył piłkę piętą która zatrzymała się na poprzeczce. 30' minuta to podwyższenie piłkarzy Trukszyna. Szabat zagrywał z rożnego do swojego kapitana, a ten po raz czwarty w tym meczu wpisał się na listę strzelców. Następnie ostro do pracy wzięli się zawodnicy Marcola. Bramki trafione za sprawą Bronisza, oraz Łyszyka dały nam wynik remisowy w tym meczu. Gwóźdź do trumny rywala wbił w 44' minucie Łyszyk który wyprowadził Premium Rent a Car na prowadzenie. Wyrównać mógł Rakowski ale z bliskiej odległości uderzył ponad poprzeczką i piłkarze Marcola wygrywają ten mecz 7:6.