Wybierz ligę

Aktualności

01 CZE 2021

Kolejny pogrom Redaru, Toyota z 3 pkt

Niedzielne zmagania rozpoczęliśmy od spotkania ekip KS Huragan Dobrzęcino, oraz Redar Słupsk. Zgodnie z przewidywaniami do ataku błyskawicznie ruszyli gracze Dariusza Diakowskiego. Najpierw strzelali Adam Mokwa, oraz Krzysztof Kozłowski, lecz obydwa strzały zatrzymały się na bocznej siatce. Następnie trzy szybkie bramki autorstwa Michała Brzozowskiego, oraz Mokwy (x2) dały pewne prowadzenie ekipie Pomarańczowych. Przed kapitalną okazją stanął Krzysztof Wiśniewski ale obrońca oddając strzał z najbliższej odległości, przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Z przeciwnej strony dobrą sytuację miał Mateusz Szewczyk, ale posłał piłkę obok słupka. Następnie sprawy w swoje ręcę wziął Wojciech Wójcik który dorzucił dwa trafienia i mieliśmy 5:0. Odpowiedział na to w 18' minucie Olaf Koleśnikow który pokonał Mariusza Surowca, atomowym uderzeniem od poprzeczki. Swoje gole dorzucił też Redar za sprawą Kozłowskiego, oraz Brzozowskiego. Przed przerwą zaatakowali gracze KSH za sprawą Kacpra Falińskiego, oraz Piotra Ostrowskiego, lecz zrobili to nieskutecznie i wynik już się nie zmienił.
Krótka przerwa i powrót na murawę w pierwszej kolejności, przyniósł nam dobrą okazję ze strony Ostrowskiego, lecz zawodnik pomylił się i nie zdołał zmienić rezultatu spotkania. Zdecydowanie do ataku ruszyli Pomarańczowi co od razu przyniosło owoce. Mokwa, Kozłowski, oraz Wiśniewski (x5) trafili do siatki i wynik błyskawicznie wzrósł do "dwucyfrówki". Wynik 14:2. Przy ostatnim golu zawodnika z numerem "30" asystował bramkarz Surowiec który wszedł w pole po kontuzji palca. Mimo bardzo wysokiego prowadzenia rywali zawodnicy nieobecnego tego dnia Łukasza Lenarcika nie poddawali się i postanowili atakować. Groźne kontrataki wyprowadzał Łukasz Czubak, lecz za każdym razem był powstrzymywany przez obronę. Wspomniany zawodnik dobrze też uderzał głową ale goalkeeper Patryk Drywa w dobry sposób wyłapał piłkę. Atakował też Ciesielki, lecz i tym razem górą był młody goalkeeper. Niewykorzystane sytuacje się zemściły, ponieważ do siatki dwukrotnie trafił Wójcik. Gracze Huraganu również odpowiedzili trafieniem za sprawą Oleśnikowa którego dobrze obsłużył Czubak. Ostatnie słowo należało jednak do Mokwy który ustalił strzelił gola w 47' minucie meczu na 17:3 i takim też wynikiem zakończyło się to spotkanie.

W następnym spotkaniu, na murawę wyszli piłkarze Iron Gate Team i Toyoty Słupsk. Doskonale w to spotkanie weszli podopieczni Tomasza Drewnika, ponieważ już w 1' minucie meczu gola zanotował Antek Gulbiński. Po chwili ten sam zawodnik pokonał bramkarza Patryka Obarowskiego strzałem zza pola karnego i mieliśmy 2:0. Odskoczyć rywalom nie dał za to Konrad Kiełczykowski, który zdobył bramkę kontaktową po płaskim strzale. Kapitalną bramkę mógł zdobyć Krystian Czaszejko, ale futbolówka obiła spojenie bramki Ironów. 17' minuta to wyrównanie rezultatu. Kiełczykowski w doskonały sposób odebrał piłkę obrońcy po czym oddał strzał i pewnie doprowadził do wyrównania. Do akcji włączył się też Dominik Mikulski który najpierw oddał strzał który został obroniony przez Krzysztofa Dziewientkowskiego, lecz przy dobitce Marcina Kowalewskiego piłka już pewnie zatrzepotała w siatce. Mimo prowadzenia Toyoty zaatakować postanowił Gulbiński który zanotował dwa trafienia i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Sytuacja zmieniała się błyskawicznie, ponieważ na 4:4 po raz kolejny trafił Kiełczykowski. Konrad mógł trafić raz jeszcze, lecz przy następnej próbie dobrze powstrzymał go bramkarz. Następny strzał był już skuteczny i po trafieniu przez niego gola na 5:4 zawodnicy zeszli na krótką przerwę.
Po zmianie stron pierwszą okazję mógł mieć Miłosz Kania, ale doświadczony zawodnik zdecydowanie przestrzelił. Dwukrotnie zaatakował też Gulbiński, lecz najpierw uderzył w boczną siatkę, a przy drugiej próbie powstrzymał go bramkarz. 31' minuta to podwyższenie rezultatu dla zespołu Toyoty ze strony Kiełczykowskiego. Pięć minut później ten sam zawodnik zanotował kolejne trafienie i mieliśmy już 7:4. Odskoczyć rywalom nie pozwolił Krzysztof Knapik który dobrze uderzył piłkę pod poprzeczkę po podaniu Gulbińskiego. Obydwa zespoły nie dawały za wygraną, ponieważ kolejne trafienia dorzucili aktywni tego dnia Kiełczykowski, oraz Gulbiński. W notesie arbitra widniał wynik 8:6. Irony chciały odrobić straty ale uderzenia Huberta Foit oraz Drewnika nie zaskoczyły goalkeeper'a Obarowskiego. Dobrą kontrę mógł też wyprowadzić Dziewientkowski, lecz nieznacznie pomylił się z podaniem do swojego managera. 50' minuta to bramka autorstwa Knapika który posłał futbolówkę do siatki pomiędzy nogami interweniującego bramkarza. Nadzieje na dobry wynik rywalom szybko odebrał Kiełczykowski, który najpierw był bliski zdobycia gola ponieważ trafił w słupek, a w ostatniej akcji spotkania ustalił wynik na 9:7.

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto