Wybierz ligę

Aktualności

21 CZE 2021

Indykpol i Redar wygrywają na zakończenie. Toyota i NSNK oddają mecz walkowerem

W ostatniej kolejce rozgrywek Extraliga.pl sezonu 2020/2021 rozegraliśmy tylko dwa spotkania ponieważ, Toyota Słupsk, oraz Nam strzelać nie kazało oddali walkowery swoim rywalom.

Pierwszy mecz rozegrany został pomiędzy Indykpolem, a Iron Gate Team. Zawodnicy Tomasza Drewnika przystąpili do spotkania w zaledwie pięcioosobowym składzie. Pierwszy groźny strzał oddał Bartosz Michalski, ale świetnie obronił go stojący po raz kolejny między słupkami Krzysztof Dziewientkowski. Z przeciwnej strony dobrą okazję miał Krzysztof Knapik ale przestrzelił. 13' minuta to wyjście na prowadzenie graczy nieobecnego tego dnia Aleksandra Skóry. Przytomnie zachował się Paweł Janikiewicz strzelając gola na 1:0. Szybko podwyższył Michał Musiał który trafił do siatki po interweniującym bramkarzu. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Michalski. Indykpol mógł podwyższyć ale najpierw w poprzeczkę trafił Jakub Janikiewicz, a po chwili spojenie słupka bramki z poprzeczką obił Michalski. Tuż przed przerwą w dwie minuty Irony zanotowały dwa gole. Najpierw podanie Dziewientkowskiego wykorzytał Arkadiusz Kaczmarek, a po chwili trafienie dorzucił Kołtonowski i na przerwę zeszliśmy z wynikiem 2:2.
Krótka przerwa, tropikalne warunki i powrót na murawę przyniósł nam gola autorstwa Musiała i znów Indykpole były na prowadzeniu. Niedługo później dwa trafienia dorzucił Cezary Mościbrodzki i wynik 5:2 stał się faktem. Niesprzyjające warunki, oraz niekompletny skład dał się we znaki graczom Ironów. Zawodnicy Skóry dalej atakowali. Strzelał Norbert Kędzior, oraz Musiał ale poradził sobie z tym bramkarz. W 38' minucie gola trafił też Paweł Janikiewicz wykorzystując podanie Kędziora. Odpowiedział na to Jakub Kołtonowski który wykorzystał błąd goalkeepera i zanotował trafienie bezpośrednio z rozpoczęcia gry po utracie bramki. Wynik 6:3 nie utrzymał się długo, bo po chwili trafienia zanotowali Kołtonowski, oraz Cezary Mościbrodzki. Tym razem w notesie sędziego mogliśmy zobaczyć 7:4. Zawodnicy Drewnika co raz bardziej opadali z sił co można było zobaczyć na murawie. Kolejne bramki padły za sprawą Mościbrodzkiego, Jakuba Janikiewicza, oraz Musiała i wynik stał się dwucyfrowy. Irony starały się szarpnąć swoimi atakami, najpierw w słupek trafił Kaczmarek, a po chwili do siatki trafił Kołtonowski. Niefortunną interwencją popisał się też Paweł Janikiewicz kierując piłkę do własnej bramki. Wynik spotkania ustalił Mościbrodzki strzelając na 11:5 i takim rezultatem zakończył się ten pojedynek
 
W ostatnim rozrachunku zobaczyliśmy piłkarzy Redaru Słupsk, oraz Win-Pro Burzy. Obydwa zespoły grały o przysłowiową "pietruszkę", ale mogliśmy być pewni że mecz stanie na wysokim poziomie. Spotkanie świetnie mogło rozpocząć się dla podopiecznych Dariusza Diakowskiego, ponieważ Bartosz Jączyński faulował w polu karnym Krzysztofa Kozłowskiego, a do rzutu karnego podszedł Mariusz Surowiec który przegrał pojedynek ze stojącym w bramce Adamem Garbowskim. 7' minuta to gol Marcina Wiśniewskiego po którym gracze Burzy zrobili drużynową kołyskę, dla świeżo narodzonego syna "Wiśni", Jakuba. Ekipa Win-Pro na prowadzeniu! Nie trwało to jednak długo bo minutę poźniej wyrównał Kozłowski. Swoje okazje mieli też Michał Brzozowski, oraz Artur Kleszcz lecz obydwoje posłali futbolówkę obok bramki. Bardzo mocno lewą nogą uderzał też Marcin Wiśniewski ale nieskutecznie. 18' minuta to wyjście na prowadzenie ekipy Pomarańczowych. Brzozowski strzałem z dystansu pokonał goalkeepera, a po chwili na 3:1 trafił Kauch po podaniu Krzysztofa Wiśniewskiego. Zniwelować straty starali się Piotr Gajek, oraz Jączyński ale wynik nie zmienił się. W ostatniej minucie pierwszej połowy dobry strzał oddał aktywny tego dnia Marcin Wiśniewski, lecz został powstrzymany przez bramkarza. Na krótką przerwę zeszliśmy z dwubramkowym prowadzeniem Redaru. 
Na początku drugiej połowy meczu świetnie zaatakował Redar. W poprzeczkę trafił Andrzej Łyszyk po dobrym strzale. Niewykorzystana sytuacja zemściła się ponieważ ze strony Niebieskich na 3:2 trafił Wiśniewski. Odskoczyć rywalowi chcieli podopieczni Diakowskiego który stworzyli koncertową akcję którą pewnie wykończył Łyszyk. 32' minuta Burza znów trafiła bramkę kontaktową i po raz kolejny za sprawą Wiśniewskiego. Zaatakowali również gracze Redaru za sprawą Łyszyka który znów uderzył w poprzeczkę. 36' minuta to kolejna zespołowa akcja Redaru, ale tym razem strzelcem okazał się kapitan Paweł Kauch. Mamy 5:3. Niedługo później bramkarz Patryk Drywa faulował w polu karnym Damiana Kopcińskiego za co arbiter Krzysztof Kwiatkowski podyktował rzut karny. Do stałego fragmentu gry podszedł Wiśniewski pokonując Mariusza Surowca (bramkarze zmienili się na czas wykonania rzutu karnego - przyp.red.). Prowadzenie Redaru stopniało tylko do jednego gola. Minutę później znów uaktywnił się będący w dobrej formie Łyszyk i strzelił na 6:4 po asyście Kozłowskiego. Przed zakończeniem meczu jeszcze obydwie drużyny trafiły po jednym golu. Najpierw po ziemi piłkę do siatki skierował Kopciński, na co odpowiedział Kozłowski i spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 7:5.

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto