Prawdziwą dramaturgię widzieliśmy w spotkaniu Casablanki z Klimą Team. W ostatnich sekundach meczu zobaczyliśmy dwie bramki, najpierw przy stanie 2:2 prowadzenie dla Kwiaciarni zdobył Przemysław Pierzchała, parę sekund później Adam Klimczuk strzałem z dystansu uratował cenny punkt dla swojego zespołu.

Początek meczu należał do Casablanki, która zarówno w drugiej jak i czwartej minucie strzeliła dwie bramki, wynik otworzył Pierzchała, chwilę później przepięknym uderzeniem z własnej połowy popisał się Rafał Halman. Klima zaczynała coraz bardziej atakować, lecz drogę do bramki dopiero tuż przed końcem pierwszej połowy znalazł Bartłomiej Czerniło. Do przerwy 2:1 dla Casablanki.

Druga część spotkania należała do Klimy. Zespół Macieja Klimczuka miał przewagę od początku do końca drugiej części gry, oddał na bramkę rywala mnóstwo strzałów, które nei znajdowały meijsca w siatce. Wyrównanie przyszło dopiero w czterdziestej siódmej minucie gry, po składnej akcji Grzegorz Klimczuk zdobył bramkę dla Klimy. Drużyna Macieja Klimczuka nadal atakowała i walczyła o kolejne bramki, musiała jednak raz jeszcze odrabiać straty, po tym jak Casablanka skutecznie skontrowała, mecz zakończył się remisem 3:3.