Wybierz ligę

Aktualności

07 LIP 2020

Redar i Indykpol z 3 punktami

Czwarty mecz to zawody pomiędzy Indykpolem, a Nam strzelać nie kazano (II). Pierwsze okazje były w nogach podopiecznych Jarosława Dańczaka. Najpierw strzelał Szymon Szczur ale pewnie zablokowała to defensywa. Z daleka swoich sił próbował Marcin Szymaniuk ale posłał piłkę obok słupka. Z rzutu wolnego mocny strzał posłał też Łukasz Kopeć ale głową zdołał zablokować to Przemysław Gradus. Ze strony podopiecznych Aleksandra Skóry dwukrotnie zaatakował Patryk Roszak. Najpierw starał się zaskoczyć goalkeeper'a lewą nogą, ale nie udało się tego zamienić na gola. Druga próba była już skuteczna i w 15' minucie podanie posłane od Cezarego Mościbrodzkiego pewnie ulokował w siatce. Korzystny wynik nie trwał długo, ponieważ 4' minuty później na strzał z dystansu zdecydował się Adrian Pastwa, a piłka po drodze odbiła się jeszcze od obrońcy kompletnie myląc Bartosza Szczota. Drużyna w zielonych trykotach zaatakowała za sprawą Kopecia ale mocny strzał pomocnika zdołał sparować goalkeeper. Przed przerwą zobaczyliśmy jeszcze dwa gole, po jednym dla każdej ze stron. Indykpol trafił dzięki Gradusowi, a NSNK (II) w 25' minucie doprowadzili do wyrównania za sprawą Michała Biernata.
Dobrze w drugą część spotkania mogli wejść zawodnicy Skóry, ale sytuacji sam na sam z tymczasowo stojącym między słupkami Dańczakiem nie wykorzystał Roszak. Następnie z rzutu rożnego dośrodkowywał Biernat wprost na nogę Kopecia który dobrze uderzył z woleja, ale minimalnie się pomylił. Podobny strzał zaprezentował nam Mościbrodzki, ale zawodnik z numerem "10" również nie zdołał zmienić wyniku spotkania. 36' minuta to wyjście na prowadzenie Indykpolu. Aktywny tego dnia Roszak trafił na 3:2 po podaniu Mościbrodzkiego. Te prowadzenie też nie trwało długo, ponieważ 4' minuty później podopieczni Dańczaka po raz kolejny doprowadzili do wyrównania dzięki Szczurowi i jego strzale z dystansu. Chęć zdobycia 3 pkt mocniej stanęła po stronie zawodników Skóry którzy mocno ruszyli do ataku. Piłkę pomiędzy nogami bramkarza posłał Mościbrodzki trafiając na 4:3, a ostatnie słowo należało do Pawła Janikiewicza który popisał się dobrym indywidualnym drybligniem podwyższając na 5:3 i takim też wynikiem zakończyło się to spotkanie.

Ostatni w kolejności w niedzielny wieczór na murawę wyszli zawodnicy Premium Rent a Car i Redar Słupsk. Pomarańczowi błyskawicznie wyszli na prowadzenie po strzale z dystansu Wojciecha Wójcika który dał swoim kolegom prowadzenie w tym meczu. Zawodnicy Edwarda Marcola atakowali głównie za sprawą Andrzeja Łyszyka, ale piłkarza z numerem "11" dobrze blokowali przeciwnicy. Ze strony mistrzów Słupska mocno uderzał też Michał Zacharski, ale w porę zablokowała to defensywa. Ten sam zawodnik również dobrze próbowal swoich sił z dystansu ale zdołał poradzić sobie z tym Szymon Gołąbiowski. 14' minuta to podwyższenie rezultatu, Wójcik zagrał do Michała Mytycha, a ten delikatnym strzałem trafił piłką do siatki. Odpowiedzieć starał się również lewonożny Dawid Bronisz ale przestrzelił. Dobry strzał zaprezentował nam Mateusz Tarnowski, ale z problemami zdołał obronić to Mariusz Surowiec. Następnie przyszło podwyższenie rezultatu za sprawą Wójcika który tym razem dostał dobre podanie od Mytycha. Szybko odpowiedział na to Łyszyk który uderzeniem od słupka strzelił na 3:1. Przed przerwą na 4:1 zdołał jeszcze trafić Wójcik i na przerwę w lepszych nastrojach zeszli podopieczni Dariusza Diakowskiego. 
Po zmianie stron jako pierwszy zaatakował duet Marcin Kowalewski - Marcol, ale obronną ręką wyszli z tego piłkarze Redaru. Dobrze zaskoczyć Gołąbiowskiego starał się Konrad Łabicki, ale górą był tutaj doświadczony goalkeeper. Kolejne ataki zawodników Premium były już skuteczne. Najpierw na 4:2 trafił Łyszyk zza pola karnego, a po chwili na pustą bramkę wspomnianemu Łyszykowi wystawił Marcol po czym ten trafił bramkę kontaktową. Gdy Redar poczuł oddech rywala na plecach sprawę w swoje ręce wziął Wójcik. Lewonożny zawodnik trafił dwie bramki w przeciągu dwóch minut i znów mieliśmy pewne prowadzenie Pomarańczowych w stosunku 6:3. Odpowiedzieć starał się Łyszyk ale trafił w boczną siatkę. 42' minuta to kolejne podwyższenie rezultatu za sprawą Wójcika. Z przeciwnej strony bramkarza z rzutu wolnego starał się zaskoczyć Bronisz ale uderzył nad poprzeczką. Po chwili w dobry sposób dał o sobie znać duet Zacharski - Wójcik. Michał zaliczył dwie asysty przy bramkach Wojtka i w tym meczu mieliśmy już 9:3. Następnie kolejne dwie bramki dorzucili gracze Diakowskiego za sprawą Adama Mokwy i Wójcika. Wynik tego spotkania w 50' minucie ustalił Kowalewski który trafił na 11:4.

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto