Wybierz ligę

Aktualności

13 PAź 2020

NSNK liderem tabeli po mocnym zwycięstwie, Redar wygrywa w hicie!

Na trzeci mecz wyszli zawodnicy Express Chicken i Nam strzelać nie kazano. Dość odważnie zaczęli podopieczni Jarosława Dańczaka. Najpierw w boczną siatkę uderzył Krzysztof Wańdzio, a po chwili na 1:0 zza pola karnego strzelił Piotr Marciszewicz pokonując stojącego tymczasowo między słupkami Michała Lubańskiego. Błyskawicznie odpowiedział na to Kamil Klimas, który strzałem po ziemi doprowadził do wyrównania. Na tym strzelanie bramek się nie zakończyło. Gol na 2:1 padł za sprawą Adriana Mordala i po raz kolejny na remis strzelił Klimas. Swoją okazję miał również Adam Gołąb, ale próba doświadczonego zawodnika powędrowała obok bramki. Na dośrodkowanie w pole karne zdecydował się Klimas co zaowocowało niefortunną interwencją Wańdzio i jego bramką samobójczą. Zawodnik ten postanowił się zrehabilitować i w 15' minucie strzelił na 3:3. Z bliska uderzał również Krzysztof Segało, ale nie udało mu się pokonać goalkeepera. Niedługo później ten sam zawodnik przeprowadził piękną akcję ze Sławomirem Stachowiakiem który trafił na 4:3 i z takim też wynikiem zeszliśmy na krótką przerwę w grze. 
Drugą część meczu również bardzo dobrze rozpoczęli gracze NSNK. Najpierw swoich sił z dystansu próbował Wańdzio, a po chwili wykorzystał podanie z rzutu rożnego od Mordala i strzelił na 5:3. Ze strony Chickenów z rzutu wolnego uderzał Karol Petrus, ale zdołał go powstrzymać Maciej Ziniewicz. 36' minuta to podwyższenie rezultatu podopiecznych Dańczaka. Stachowiak wystawił piłkę do Wańdzio, a ten nie miał kłopotów z umieszczeniem jej w siatce. Kolejny raz z rzutu wolnego uderzał Petrus, lecz i tym razem zatrzymał go bramkarz. Dobrze swoich sił próbował również Patryk Hildebrandt ale trafił tylko w poprzeczkę. Do zawodnika z numerem "11" szczęście uśmiechnęło się niedługo później ponieważ dorzucił swoje trafienie i podwyższył prowadzenie w tym meczu. 46' minuta to trzecie podejście do rzutu wolnego Petrusa. Tradycji stało się za dość i w kolejnym meczu Karol wpakował piłkę w okienko bramki drużyny NSNK. Odpowiedział na to Marciszewicz strzelając na 8:4. Zmniejszyć rezultaty starał się Gołąb dzięki bramce w 48' minucie spotkania. Mimo wszystko rywali postanowili dobić aktualni liderzy tabeli. Bramki Dańczaka i Hildebrandta ustaliły wynik meczu na 10:5.

Ostatnie spotkanie to hit tej kolejki. Redar został ostatnio pokonany przez Almir, dlatego tutaj Win-Pro Burza miała ochotę na zgarnięcie 3 pkt. Mimo ostatniej porażki, chętnie do ataku ruszyli Pomarańczowi. Najpierw strzał głową Michała Szałka obronił Adam Garbowski, a po chwili uderzenie Michała Zacharskiego również zostało sparowane przez bramkarza. Z przeciwnej strony barykady zaatakował Damian Kopciński, lecz i tutaj czujny był goalkeeper. W 7' w polu karnym Garbowski faulował Szałka za co sędzia podyktował rzut karny. Pewnym wykonawcą okazał się Andrzej Łyszyk który wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Minutę później ten sam zawodnik pięknym strzałem z dystansu podwyższył wynik w tym spotkaniu. W 10 minucie przyszedł kolejny cios. Krzysztof Kozłowski uderzył piłkę w kierunku bramki, a ta odbijając się od jednego z zawodników zmyliła bramkarza i wpadła do siatki. Mamy 3:0. Do głosu doszła również ekipa Bartłomieja Fursewicza. Najpierw dobrą okazję miał Bartosz Jączyński, lecz przestrzelił, a po chwili Marcin Wiśniewski posłał piłkę obok. Następnie przebłyski geniuszu zaprezentowali nam Michał Giersz, oraz Kopciński. Ten pierwszy trafił po indywidualnej akcji z lewej strony boiska, natomiast Damian strzelił gola kontaktowego po sprytnym strzale z rogu pola karnego. Mimo trudnej sytuacji Redar odepchnął atakującego przeciwnika i sam zanotował dwa trafienia. Najpierw świetnie nad wychodzącym bramkarzam piłkę podciął Łyszyk, a na cztery minuty przed przerwą do siatki trafił Szałek. 
Drugą część meczu dobrze mogli zacząć Burzowcy, ale po świetnym podaniu Jączyńskiego, Piotr Gajek trafił tylko w słupek. Niewykorzystana sytuacja zemściła się ponieważ na 6:2 podwyższył kapitan Paweł Kauch. Kolejny atak Niebieskich to wykonanie tego samego duetu. Do siatki trafił Gajos po asyście Jączyńskiego. Swoje okazje mieli również Kopciński, oraz Łukasz Podlasiak ale nie udało im się zaskoczyć Patryka Drywa. 33' minuta to gol na 7:3 i tutaj kolejny raz trafienie zanotował Łyszyk. Do siatki mógł również strzelić Zacharski ale obił poprzeczkę bramki swoich rywali. Stratę do przeciwnika zdołał zmniejszyć Kopciński który wykorzystał wyrzut z autu Jączyńskiego i mieliśmy 7:4. Na to odpowiedział również Redar który wyprowadził dobry kontratak za sprawą Kaucha, który zagrał do Kozłowskiego i najlepiej asystujący poprzedniego sezonu po raz drugi trafił do sieci w tym spotkaniu. Mimo tego nadal dobrze napierała drużyna Win-Pro. Najpierw w poprzeczkę trafił Giersz, a w 47' minucie ten sam zawodnik podawał do Gajka i ten z bliska skierował piłkę do bramki. Do końca spotkania zawodnicy Fursewicza walczyli żeby wyrwać rywalom jeden punkt, ale Gajek uderzył w słupek, a Kopciński posłał piłkę za linię końcową boiska. Zawodnicy Dariusza Diakowskiego wytrzymali ataki przeciwników i tym razem zanotowali 3 punkty po pewnym zwycięstwie.

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto