Wybierz ligę

Aktualności

13 LIS 2020

Win-Pro Burza górą w starciu z Indykpolem

Wczoraj na obiekcie w Bruskowie Wielkim rozegraliśmy ostatnie z zaległych spotkań. Na przeciw siebie wyszli zawodnicy Win-Pro Burzy, oraz Indykpolu. W ten mecz zdecydowanie lepiej weszli zawodnicy Bartłomieja Fursewicza. 2' minuta to gol Bartosza Jączyńskiego który wykorzystał podanie z rzutu rożnego Piotra Gajek. Bliski interwencji był tutaj bramkarz, lecz ostatecznie piłka wpadła do siatki. Zawodnicy w niebieskich trykotach szybko podwyższyli, ponieważ świetnie goalkeeper'a minął Damian Kopciński kierując piłkę do pustej bramki. Pierwsze dobre ataki ze strony zawodników Aleksandra Skóry przyszły dzięki Jakubowi Janikiewiczowi, oraz Dawidowi Więckowskiemu, lecz obydwoje nie zdołali zaskoczyć stojącego w bramce Adama Garbowskiego. Następnie znów przyszło podwyższenie rezultatu. Najpierw do siatki trafił Kopciński, a po chwili kolejnego gola dorzucił Marcin Dyl i mieliśmy już 4:0. Błąd Więckowskiego mógł też wykorzystać Patryk Nitsche, ale przegrał on pojedynek z interweniującym Konradem Dudkowskim. W 17' minucie Burzowcy dorzucili kolejnego gola po precyzyjnym strzale Michała Giersza. Pierwszą bramkę dla Indykpolu mógł strzelić Igor Miotk, ale lewonożny zawodnik trafił w poprzeczkę. Na 6:0 strzelił Gajek popisując się ładną bramką z woleja po podaniu Dariusza Kochańskiego. Pod koniec I części gry swoje ataki rozruszali zawodnicy Indykpolu. Zaowocowało to golem strzelonym przez Michała Syrnyka po dobrej indywidualnej akcji, a chwilę przed przerwą do siatki zdołali trafić jeszcze Giersz, oraz Patryk Roszak po kapitalnym podaniu Igora Miotk i po pierwszych 25' minutach zawodnicy Fursewicza wysoko prowadzili.
Po zmianie stron szybko postanowili zaatakować gracze Skóry. Roszak chciał zaskoczyć Garbowskiego uderzeniem lewą nogą, lecz zrobił to na tyle nieskutecznie że piłka powędrowała obok słupka. Dobrą okazję do podwyższenia rezultatu miał Nitsche ale trafił w poprzeczkę. 29' minuta to popis umiejętności wspomnianego Roszaka który dobrze minął obrońcę i pewnym strzałem tym razem zmusił goalkeeper'a do wyciągnięcia piłki z siatki. Tym razem asystującym był Norbert Kędzior, a w notesie sędziego Marcina Bojaryna widniał wynik 7:3. Zaatakować postanowił też Damian Kopciński, lecz w porę został zablokowany przez Przemysława Gradusa. Następnie do odgwizdanego przewinienia podszedł Miotk. Słynący z dobrego strzału lewonożny zawodnik posłał mocne uderzenie w kierunku bramki, a tam interwencją nie popisał się bramkarz i zawodnik z numerem "4" zapisał na swoje konto pierwsze trafienie w tym spotkaniu. W drugiej części spotkania inicjatywę przejęli zawodnicy Skóry, którzy coraz to częściej wybierali się w pole karne piłkarzy w Niebieskich barwach. Na strzał z dystansu zdecydował się też Gradus, ale tym razem kapitan zespołu minimalnie się pomylił. Futbolówkę nad poprzeczkę po mocnym uderzeniu zdecydował się też posłać Syrnyk. Ekipa Burzy wyprowadziła swój atak za sprawą Marcina Wiśniewskiego, ale ten został powstrzymany przez Igora Miotk i tym razem skończyło się bez konsekwencji. Bardzo dobra I połowa w wykonaniu Burzy i zaliczka z pierwszych 25' minut starczyła do korzystnego rezultatu. Mimo przejęcia inicjatywy i pościgu za wynikiem, Indykpolowi nie udało się wyrwać 3 pkt i po wyniku 7:4 podopieczni Fursewicza dopisują do swojego konta 3 pkt które wrzucają ich na 3 miejsce w ligowej tabeli. 

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto